Tłumacząc i parafrazując fragment książki "Promoting Issues & Ideas" autorstwa agencji reklamowej M.Booth & Associates:
"Jeśli do miasta przyjeżdża cyrk i ustawisz tabliczkę z napisem "Cyrk przyjeżdża do miasta"
- jest to reklama.
Jeśli umieścisz tabliczkę na grzbiecie słonia i wprowadzisz go do miasta - jest to promocja.
Jeśli przekonasz miejscowego celebrytę żeby towarzyszył Ci podczas przejażdżki
- nadajesz wydarzeniu rozgłos.
Jeśli o całej sytuacji ciepłymi słowami wypowie się prezydent miasta
- poprawiasz wizerunek firmy.
A jeśli to wszystko było zaplanowane - były to działania marketingowe".
Można przez to rozumieć, że marketing to ogół działań mających na celu pozyskać lub zainteresować ofertą potencjalnych klientów.
Wiele osób uważa, że marketing to narzędzie dla wielkich biznesów tworzących kampanie reklamowe w telewizji, na ogromnych billboardach lub w gazetach.
Nic bardziej mylnego.
Nikt nie potrzebuje marketingu bardziej niż małe lub dopiero startujące firmy.
Skąd masz mieć klientów skoro nie wiedzą, że istniejesz?
Jak mają skorzystać z Twojej oferty skoro jej nie znają?
Możesz mieć najlepszy produkt na świecie, ale dopóki ktoś z niego nie skorzysta - to bez znaczenia.
Niestety prawdą jest, że marketing jest kosztowny.
Płacisz za niego pieniędzmi lub swoim czasem.
Marketing za pieniądze to wszelkiego rodzaju reklamy na zewnętrznych nośnikach - Facebook, Google, gazety, ulotki, banery czy spoty radiowe.
Czym jest ten "darmowy" marketing, za który płacę czasem?
Weźmy na przykład reklamę na Facebooku. Technicznie jest to wrzucony przez nas post, który jest automatycznie wyświetlany innym osobom na ich profilach.
W marketingu okupionym czasem możemy robić dokładnie to samo - tylko ręcznie.
Możemy sami udostępniać nasz post na różnych grupach i stronach, w których znajdują się nasi potencjalni klienci lub wysyłać im w wiadomościach informacje o naszej ofercie (Jest to jednak nachalne i proszę nie rób tego. Pokazuję Ci tylko jedną z wielu dróg "darmowego" marketingu).
Przeważnie marketing ten polega na dobrym pomyśle.
Niecodzienny przekaz firmy, interesujące kampanie czy odpowiednie kontakty promujące działalność, które wzbudzają w ludziach ciekawość przez co sami z własnej woli przekazują informacje dalej wśród znajomych.
To zależy.
Zależy od Twojego celu, produktu, usługi czy Twojej grupy docelowej (więcej o grupie docelowej TUTAJ)
Przykładowo, jeśli jesteś fotografem ślubnym, prawdopodobnie wystarczy Ci reklama na Facebooku, ponieważ pary, które biorą ślub są z reguły młodymi osobami, a takie zwykle na nim przesiadują.
Ponadto w reklamach na Facebooku można wskazać, żeby wyświetlała się ona tylko osobom tuż po zaręczynach.
Jeśli natomiast prowadzisz szkołę językową lub szkołę jazdy - nadal dobrym rozwiązaniem będzie klasyczne rozdawanie ulotek pod szkołą czy galerią handlową.
W przypadku kiedy budujemy nowe osiedle najskuteczniejszą reklamą może być baner lub billboard przy drodze do miasta. Może się okazać, że osoby spoza miasta, sfrustrowane wiecznym staniem w korkach w drodze do pracy, po zobaczeniu reklamy zdecydują się na przeprowadzkę do Twojego osiedla.
Po raz kolejny - zależy.
Od tego jaki masz budżet, ile to dla Ciebie "za drogo", ilu klientów chcesz przyciągnąć, co chcesz osiągnąć i ile to jest dla Ciebie warte.
Ciężko jest podać konkretną kwotę.
Z mojego doświadczenia jeden klient był zadowolony z rezultatów kampanii wartej 500 zł miesięcznie, inny co miesiąc dodawał kolejne 1000 zł żeby dotrzeć do jeszcze większej grupy odbiorców, a jeszcze inny zrezygnował po tygodniu, ponieważ osiągnął swój cel wydając 100 zł.
Osoby zajmujące się marketingiem najprawdopodobniej po krótkiej rozmowie będą w stanie określić cenę i przewidywane efekty współpracy, mało tego, będą pewnie w stanie dopasować kampanię do kwoty jaką będziesz chciał wydać i określą jej prawdopodobne wyniki.
Taką wycenę każda firma marketingowa oferuje za darmo. Po prostu zapytaj.